sobota, 31 października 2015

Od Gimmer cd Nathan'a

Nie wiem, co się ze mną dzieje. Nie chcę być niemiła i chcę mieć jakichś przyjaciół. Ukryłam twarz w dłoniach i zapłakałam cicho. Skuliłam się, obejmując rękami moje kolana, by było mi cieplej. Przechyliłam głowę i spostrzegłam Donutsa, który siedział obok mnie.
- Spadaj - mruknęłam, próbując się ogrzać. On jednak dalej był koło mnie, wpatrując się we mnie ciekawie.
- Widzę, że ktoś ci się podoba? - droczył się, ale umilkł, gdy tylko zobaczył moje zaciskające się pięści.
- Powiedziałam, wynoś się stąd! - popchnęłam go - Jesteś tylko wytworem mojej wyobraźni, odwal się wreszcie ode mnie!
Te słowa natychmiast na niego zadziałały. Wstał i teraz był naprzeciwko mnie, patrząc mi w oczy.
- Glimmer, jesteś moją najlepszą przyjaciółką, przecież siebie wspomagamy. Gdybym był wytworem twojej wyobraźni, nie widziałabyś mnie - uśmiechnął się, cały blady na twarzy, jakby próbował zamaskować strach.
Również wstałam i zwiałam, zamieniając się w lisa. Biegłam długo przed siebie i widziałam, jak Donuts mnie goni przez chwilę lub dwie, ale zrezygnował z pościgu po paru sekundach. Biegłam jednak dalej, widząc po bokach straszliwe potwory, które rozpływały się, gdy tylko zmierzałam w ich kierunku. Przybiegłam pod urwisko, gdzie znów zamieniłam się w człowieka. Usiadłam na samej jego krawędzi, wymachując nogami. Położyłam się na trawie, wpatrując w zachmurzone niebo. Nagle usłyszałam za sobą szelest, więc gwałtownie się odwróciłam.
- Nathan? - mimowolnie uśmiechnęłam się na jego widok - Przepraszam, że byłam trochę... oschła.

Nathan?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X