- Jesteś moim małym grzecznym chłopcem - Posłałam mu buziaka uśmiechając się szeroko
- Nie musisz mnie karmić - Spojrzał na mnie już chyba nieco zmęczony
- Ale chce - Tym razem nabiłam na widelec nieco sałaty
- Czy ja Ci wyglądam na królika? Nie będę jeść samej sałaty - Mruknął niezadowolony, przewróciłam oczami i na-dźgałam na widelec kurczaka. Kiedy ponownie otworzył usta zaśmiałam się cicho, wtedy usłyszeliśmy śmiech jego kolegów, którzy musieli widzieć całą sytuację. Najpierw Alex spojrzał na nich groźnie, przez co umilkli, później na mnie, jednak jego wzrok był już łagodny
- Jestem alfa, szanują mnie, a przez Ciebie będą się śmiać - Mruknął niezadowolony, chciał coś jeszcze dodać, ale szybko włożyłam mu do ust kawałek ogórka
- Jedz, nie gadaj - Uśmiechnęłam się wybierając kolejne warzywo
- Zapłacisz mi za to - Zmarszczył lekko brwi przez co się jedynie zaśmiałam
- To miała być groźba? - Zapytałam nie zmieniając wyrazu twarzy
- A żebyś wiedziała, że tak - Złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie
- A wiesz, że ja się ani trochę nie boje? - Tym razem sama zjadłam kawałek pomidora
Alex?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz