Spóźnilam się na matematykę z dwie minuty usiadłam na ławce po chwili wszedł Jack obserwowałam cała sytuacje i w duszy zaczęłam się śmiać moja kuzynka szybko się zarumienila. Zaczęłam chichotac
- z czego się śmiejesz - zapytała mnie
- potem prze panią pani powiem - zachichotalam udając ze nic nas nie łączy
Jack usiadł kolo mnie i patrzył na mnie dziwnie
- z czego się chichoczesz - zapytał patrząc na mnie
- nie źle startujesz do mojej kuzynki - zasmialam się
Ona mnie spojrzał w szoku po ten na nią i na mnie znowu
- to jest twoja kuzynka - zapytał
- ta.... powiem Ci jedni załatwisz ja ze zaraz będzie cała czerwona no ale...
Odsunelam się trochę od ławki postawiłam nogi na stok i pisalam z kimś na telefonie nie zwarzajac na chłopaka
- Medison - powiedziała kuzynka spojrzałam na nią- może ty podasz nam rozwiązanie zapytała
Wzięłam podręcznik do ręki wzięłam stronę na którym byli zadanie przeczytałam uważnie
- wynik będzie 5 - powiedziałam odłożył książkę
- jak ci się udało - zapytała
- policzylam - zaczęłam tłumaczyć jak to przeliczylam każdy ba mnie dziwnie patrzył - co mam udawać ze jestem głupia ? Wybaczcie nie jestem pusta jak to ponieltore - wróciłam do swojego wcześniejszego zajęcia
Jack?
niedziela, 18 października 2015
Od Medison cd Jack'a
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz