Jestem w tej akademii już jakiś miesiąc. Nic się nie dzieje. Jestem najpilniejszą uczennicą w klasie. Cały dzień ślęcze przed książkami, które znam już chyba na pamięć. Więc jak zawsze siedziałam sobie w ogrodzie na ławce i powtarzałam ostatnie lekcje. Nagle usłyszałam krzyk, a chwilę później zobaczyłam chłopaka biegnącego do lasu zasłaniając uszy rękami. Zostawiłam książkę na ławce i również pobiegłam do lasu. Zmieniłam się w kojota, gdy tylko przekroczyłam próg lasu. Szybko wyczułam zapach chłopaka. Mocny zapach męskiego żelu pod prysznic i dezodorantu. Ruszyłam powoli w kierunku, w którym pobiegł chłopak. W końcu znalazłam się na polanie. Ujrzałam "swój cel". Chłopak stał tyłem do mnie oparty głową o drzewo. Powróciłam do ludzkiej postaci.
-Hej, jestem Malia- powiedziałam odważnie do chłopaka, który wystraszył się mojego głodu.
<Jakiś chłopak?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz