Przetańczyliśmy kolejne dwie piosenki,podszedłem do baru i zamówiłem kolejny cztery mocne drinki.Podałem Sophie dwa.
Pierwszego wypiłem jednym duszkiem,a drugiego już nie tak szybko.Kiedy wypiłem,wstałem z krzesła,od razy się zatoczyłem i prawie wyglebiłem.Na szczęście Sophie w ostatniej chwili mnie chwyciła.No tak,nie wypiła tyle ile ja.
-Chodź pójdziemy do domu-szepnęła mi do ucha,a ja kiwnąłem głową.Zaczęliśmy iść w stronę wyjścia.
Kiedy przekroczyliśmy próg,zimne powietrze owiało moją twarz.Sophie szła obok mnie,miałem ogromną chęć ją pocałować.I tak też zrobiłem.Popchnąłem ją na murek,który był zaraz obok.Dziewczyna cicho jęknęła,ale uciszyłem ją swoimi wargami.Oddała pocałunek.Uchyliła wargi,a mój język wtargnął do jej ust.
Moje ręce powędrowały na jej pośladki i mocno ścisnąłem,cicho jęknęła.
-nawet nie wiesz jak na mnie działasz-mruknąłem do niej.
<Sophie?Sory za takie gówno>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz