Byłem na maksa wkurwiony.
-Czego ty ku*wa chcesz? -zapytałem się.
-Ciebie-odparł.
-Artem?! Jak ty się odzywasz do kolegi? Uwaga.-krzyknęła ta starucha którą zwią nauczycielką. Okres ma czy co?
Przewróciłem oczyma.
-To przez ciebie suko - zwróciłem się do Harr'ego.
-Wybacz, ale to nie ja używam takich brzydkich słów-wdech i wydech. Spokojnie. To tylko jakiś ciul.
-Aha-mruknąłem i skupiłem się na lekcji.
Dzwonek zadzwonił, czym prędzej wyszedłem z klasy i ruszyłem do następnej do następnej sali.Usiadłem na ziemi i oparłem plecy o zimną ścianę. Kątem oka zauważyłem jak idzie ten laluś, a dookołaan niego zebrała się spora grupka dziewczyn.
Siedziałem nadal sam, w sumie to dobrze. Nienawidzę natrętnych ludzi. Wolę żyć samotnie.
Dzwonek zadzwonił i weszliśmy klasy.
Usiadłem w ławce na końcu. Byłem wesoły, bo sala była ogromna, czyli więcej miejsca, a to oznacza więcej wolnych ławek. Czyli nie usiądzie obok mnie, odetchnąłem z ulgą, ale po chwili usłyszałem jak ktoś siada obok mnie. Za jakie grzechy? No co ja zrobiłem. Przecież jestem grzeczny.
Starałem się nie zwracać na niego uwagi.
-Dzisiaj porozmawiamy o zabezpieczeniu się przed ciążą - zaczęła nauczycielka.-Diana rozdaj prezerwatywy.
Dziewczyna wzięła koszyk i pochodziła do każdej osoby. Każdy brał po jednej. W końcu podeszła do Harre'go.
Wziął całą garść.
-Muszę wziąć więcej, bo jak będę się z tobą pieprzył to jedna prezerwatywa nie wystarczy - zwrócił się do mnie. Momentalnie wszystkie dziewczyny spojrzały na mnie tak jakby chciały mnie zabić, chłopcy zaczęli się śmiać.
Ja nie wziąłem zabezpieczenia.
-Spokojnie Artem nie musisz brać tobie z nim to nie grozi-powiedział jakiś chłopak.
<Harry?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz