Nie za bardzo wiedziałam o co chodzi dziewczynie z tymi pytania i tekstami dotyczącymi Alexa, okej wiem, że jest specyficzny i z pewnością wyróżnia się z tłumu, ale za to go też lubię. "Dla mnie wygląd ma znaczenie" nie ma to jak oceniać książki po okładce... Zresztą, kto jak kto, ale on na wygląd narzekać nie może. Dobra Tai daj sobie spokój, nie ma sensu nad tym rozmyślać. Usiadłam na łóżku wyciągając swoją książkę, wyjęłam zakładkę w miejscu w którym ostatnio skończyłam i zaczęłam czytać. Nim się zorientowałam minęła dobra godzina, jak nie dwie. Z transu czytania wyrwał mnie Alex, który jak zawsze wparował do pokoju, kładąc się obok mnie, odłożyłam lekturę i przywitałam go pocałunkiem
- Jak było na polowaniu? - Zapytałam podnosząc nogi do góry, oczywiście zaczął mi wszystko opowiadać, kiedy użył sformułowania "jakiś kruk popsuł nam łowy" od razu pomyślałam o blondi, jest taką wielbicielką natury czy też po prostu chciała im zrobić na złość
- Ej co jesteś taka zamyślona? - Szturchnął mnie lekko
- A tak jakoś - Uśmiechnęłam się jedynie.
Reszta wieczoru minęła nam spokojnie, film na komputerze, zjedzenie popcornu i pożegnanie się.
Rano jak zawsze ruszyłam na lekcje, jednak widząc znajomą mi już osóbkę, nie mogłam się powstrzymać, żeby się nie zatrzymać
- Nie ładnie tak psuć zabawę innym - Zaczęłam jedynie wgryzając się w soczyste zielone jabłko
- O co Ci chodzi? - Zapytała jakby zdenerwowana
- Płoszysz jelonki, niektórzy się tym żywią wiesz? - Wyminęłam ją wchodząc do swojej klasy, zajęłam miejsce obok koleżanki i jak to miałyśmy w zwyczaju zaczęłyśmy rozmowę
Isabel?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz