-A to nie można zabrać dziewczyny do restauracji?-odpowiedziałem pytaniem.
-Oczywiście,że można,ale do takiej?-zapytała i upiła łyk wina.
-Mam rozumieć,że wolisz pojechać do Mac Donald'a?-zaśmiałem się.
Po pół godzinie na stole zostały położone nasze dania.
Siedzieliśmy jeszcze jakieś półtorej godziny.
-To jak,idziemy?-zapytałem.
-Jasne-odpowiedziała.
Zapłaciłem i wyszliśmy.Poszliśmy w stronę parkingu.
Otworzyłem najpierw drzwi Sophie.
-Och jaki gentelmen-zachichotała.
Obszedłem auto i usiadłem na swoim miejscu.
-Ktoś tu musi nim być-uśmiechnąłem się i odpaliłem auto.-A jutro szkoła-westchnąłem.
<Sophie?sory,ze tak długo,ale ostatnio nie mam czasu>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz