- Przepraszam... Ale jakoś tak - Znowu zaczęłam się jąkać, ukryłam twarz w dłoniach
- Nie przepraszaj, przecież nie masz za co - Chłopak się zaśmiał i po chwili dodał - Wiesz może gdzie jest stołówka?
- Tak, jeszcze kawałek prosto, a potem musisz skręcić w lewo. To będą chyba drugie... Tak drugie drzwi - Odpowiedziałam dokładnie przyglądając się Lucasowi.
- Wiesz ja chyba też pójdę coś zjeść - Nie przepadałam za jedzeniem czegokolwiek, ale chyba to była jedyna szansa, by nawiązać jakiś kontakt z drugą osobą.
- Skoro chcesz - Wzruszył ramionami
Ruszyliśmy w kierunku stołówki. Po drodze jeszcze trochę rozmawialiśmy, ale jeszcze nie bardzo wiedziałam jak powinnam się przy nim zachowywać. Gdy już byliśmy na miejscu podeszłam do stołu szwedzkiego na którym stało mnóstwo jedzenia. Niestety nie za bardzo lubiłam ludzie jedzenie, a jedyną krew jaką oferowała ta szkoła to syntetyczne zamienniki. Wzięłam więc szklankę z tym czymś. Sztuczna krew nie miała żadnego smaku była jedynie lekko słodka. Pod żadnym pozorem nie mogła się równać z ciepłą ludzką krwią. Rozjarzałam się dokoła, by zobaczyć co robi Lu
< Lucas? >
Brak komentarzy
Prześlij komentarz