Jasmina leżala u siebie na kanapie w pokoju, z głową opartą o oparcie i zgiętymi nogami. Gołe nogi grzał jej ciepły laptop, co przyjmowała z radością, choć wiedziała, że urządzenie może się przegrzać. Spojrzała na zegarek. Za niedługo dochodziła siódma - godzina kolacji. Westchnęła cicho, zamknęła Maca i zrzuciła bose stopy na podłogę. Za duża koszulka zasłaniała ją tylko do połowy. Zajrzała do szafy i ubrała czarne rurki, a do tego białą bokserkę i czarną bluze adidasa. Założyła jedne z paru par butów ułożonych wzdłuż ściany i wyszła na korytarz. Długie włosy falowały przy każdym kroku. Mijając ludzi, lekko odwracała wzrok, nieco zmieszana. Nie lubiła uwagi innych ludzi, a przyciągała jej dość sporo, szczególnie podczas dzisiejszych zajęć. Nowa w środku semestru! A to zaskoczenie. Westchnęła cicho i stanęła przed dużymi drzwiami, by po chwili zrezygnować z kolacji lub przyjść na ostatnie 5 minut. W środku było za dużo ludzi. Pierwszy raz w życiu tak się stresowała, żeby ludzie nie wytykali jej palcami. To był jej pierwszy dzień, jutro będzie lepiej - wmawiała sobie, odwracając się. Ledwo zrobiła krok, a wpadła na coś, a raczej kogoś - wysokiego chłopaka, który patrzył na nią z zaciekawieniem. Chciała coś warknąć, ale zamilkła, czekając na jego reakcję. Kłótnia pierwszego dnia napewno jej nie pomoże.
Harry?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz