Przewróciłem oczami.
-Mógłbyś już przestać się popisywać?-szepnąłem do niego.
Nachylił się.
-Ale ja się nie popisuje-odpowiedział szeptem i musnął płatek ucha.
Poczułem jak dreszcz przeszedł przez moje ciało.
Nic na to nie odpowiedziałem.
Po połowie jakże cudownej lekcji, poczułem coś ciepłego na udzie . Spojrzałem na nogę, szanowny pan Harry musiał trzymać tam rękę.
-Możesz ją wziąć? -zwróciłem się do niego.
-Mogę - odparł
-To ją zabierz-chwyciłem jego dłoń i położyłem na jego udzie. -Niech tam zostanie.
-Ale co ja poradzę kiedy one same tak się porusza - zaśmiał się.
-Artem i Harry ile razy mam was upominać?! Za karę macie zrobić prezentację medialną o zabezpieczeniach. Do jutra!-wrzasnęła.
-Ale...-chciałem zaprzeczyć, albo chociaż czy mógłbym sam to napisać.
-Zamknij się już-warknęła.Jej twarz była koloru dojrzałego pomidora.
-Nie wolno używać takich słów-rozesmiany powiedział Harry.Momentalnie się uśmiechnąłem, ale od razu spochmurniałem na myśl, że muszę to robić z nim.
Kobieta wzięła głęboki wdech i wydech. Zaczęła mówić o lekcji, jak gdyby nigdy nic.
Dzwonek zadzwonił .Wyszedłem z klasy, to były ostatnie zajęcia, ponieważ mieliśmy odwołane resztę zajęć. Ruszyłem w stronę akademiku.
-Artem! -usłyszałem za sobą pewien głos, nie odwróciłem się .Po raz kolejny przewróciłem oczami. Poczułem na ramieniu jego dłoń. -To piszemy teraz to wypracowanie.
Nie odpowiedziałem po prostu szedłem do swojego pokoju. Po chwili stałem przed drzwiami. Harry nadal stał obok mnie. Otworzyłem drzwi i wszedłem do pokoju.
-Witam w moich skromnych progach-mruknąłem.
Mój pokój wyglądał jak burdel, pomimo tego ze jestem tu czwarty dzień wygląda jak burdel. Wszędzie porozrzucane ubrania,bielizna, jakieś śmieci i prezerwatywy.Czekaj co?! A skąd to się tu wzięło?! UGH ...nie wiem.
Na lampie wysiały bokserki.Na łóżku tysiące innych rzeczy, a pościel była w łazience.
Lubiłem ten """""porządek""""".
Na biurku leżał laptop, musiałem przekopać stos kartek żeby go znaleźć.
Usiedlismy na łóżku, najpierw zarzucając inne rzeczy.
Prezentację robiliśmy powoli.Brunet upierał się przy zamontowaniu filmiku, który opowiadał jak założyć zabezpieczenie . Było by okej gdyby nie to, że jest tam prawdziwy kutas.Zgodziłem się.
Prawie skończyliśmy gdy poczułem jak jego ręka wsuwa się pod moją bluzę, jego palce zaczęły jeździc po mojej skórze. Poczułem dreszcz.
-Posłuchaj, nie myśl sobie, że kiedykolwiek pójdę z tobą do łóżka. Nie jestem taki okej?-powiedziałem i odsunąłem się trochę.
<Harry?*^*>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz