niedziela, 15 listopada 2015

Od Lex cd Saymona

Umyliśmy zęby mniej więcej w tym samym momencie, więc razem wyszliśmy do pokoju. Zdjęłam kocie uszka i rzuciłam je na biurko. Zdjęłam zakolanówki i zaczęłam rozsznurowywać gorset sukienki. Po chwili to wszystko wylądowało na podłodze wokół moich stóp, a ja zostałam w bieliźnie. Przeparadowałam tak do szafy i zaczęłam wybierać ubrania, które dzisiaj założę. Wybór padł na bojówki khaki, czarny T-shirt i czarnego kangurka. Wyciągałam to wszystko z szafy, gdy poczułam na moim ramieniu dotyk Saymona. Od paru minut czułam na sobie jego lepiący się wzrok, ale przyjmowałam to ze satysfakcją. Chłopak obrócił mnie twarzą do siebie, chwilę spoglądał mi w oczy, uśmiechnął się szeroko i zaczął składać pocałunki na mojej szyi, schodząc coraz niżej. Przestał, kiedy był na obojczykach. Wtedy jeszcze raz spojrzał mi w oczy i namiętnie pocałował mnie w usta. Objął mnie, a dotyk jego zimnej ręki sprawił, że drgnęłam mimowolnie. Sunął palcami wzdłuż kręgosłupa, od rąbka majtek do zapięcia od stanika, jakby nie mógł zdecydować, czego pierwszego się ze mnie pozbyć. Jednak ja nie dałam mu tej satysfakcji. Odkleiłam się od niego, wzięłam ubrania i szybko poszłam do łazienki, skąd wyszłam po jakiś 15 minutach. Saymon siedział na łóżku.
-No, co jesteś jakiś taki zgaszony?-wyszczerzyłam się, a on posłał mi znaczące spojrzenie. Podeszłam do niego i usiadłam mu okrakiem na kolanach, tak, że byłam twarzą do niego. Przesunęłam opuszkami palców po jego policzku.
-Musisz na mnie cierpliwie czekać...-powiedziałam, patrząc mu w oczy.
-Dobrze wiesz, że najchętniej rzuciłbym się na Ciebie tu i teraz.-mruknął, przesuwając dłońmi po moich plecach, tym razem odzianych w koszulkę i bluzę. Uśmiechnęłam się szeroko.
-Wiem.-odparłam.-Bardzo dobrze o tym wiem, ale zdania nie zmienię. Musisz cierpliwie poczekać.-uśmiechnęłam się jeszcze szerzej, a potem go pocałowałam.
Saymon? Pomożesz mi ich od siebie odkleić, bo ja nie mogę XD

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X