Usiadłem za stolikiem z górą jedzenia, nie wiem ile musiałbym tego zjeść, żeby do końca zaspokoić swój wilczy apetyt, cóż dawno nie polowałem, a nie ukrywam przydałoby mi się to. Z tego co wiem jest to niby zakazane, ale niektórzy uczniowie wychodzą na takie małe polowania, może jak uda mi się jakoś z nimi dogadać to nie będą mieli nic przeciwko żeby iść z nimi. Kończyłem już kanapkę z kurczakiem, kiedy znajoma mi już dziewczyna usiadła obok mnie
- Zjesz to wszystko? - Zapytała zaskoczona, spojrzałem na jej tackę, jednak ujrzałem tam jedynie krew, a więc wampir, czyli mój czuły nos mnie jeszcze nie zawodzi
- Pewnie, wilki tak mają - Uśmiechnąłem się jedynie - W sumie to nawet bez węchu rozpoznał bym kim jesteś - Uśmiechnąłem się lekko, przez co spojrzała na mnie niezrozumiale
- Co masz przez to na myśli?
- No wiesz, każdy wampir podobno aż hipnotyzuje swoją urodą i wdziękiem, a Tobie tego nie brakuje - Wzruszyłem lekko ramionami zabierając się za kolejną kanapkę
Carmen?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz