-Ah to ulotki były mało czytelne? - zakpiłam chcąc się zrewanżować za jego ironię.
-A żebyś wiedziała. - prychnął. Boże jaki irytujący ponad wszelką miarę typ. Założyłam ręce na piersi. - to jak powiesz mi gdzie ona jest?
-Może minimum kultury osobistej? - zapytałam.
-Po prostu mi powiedz i nie będziemy musieli się na wzajem bulwersować.
-Widać po tobie wampira. Arogancki, lekceważący i zbyt przemądrzały by być kimś innym. - mruknęłam.
-No wow. Tak długo ci to zajęło?
-Hah... zabawne, że o to pytasz, wilkołak i wampir od wieków są wrogami więc nie dziwi mnie twoja postawa, ale na prawdę średniowiecze to, to nie jest.
-Dobra powiesz mi gdzie to? - upierał się przy swoim to nie będzie łatwa znajomość.
-Wzdłuż rzeki a potem na rozwidleniu się jej idź po środku. zobaczysz most i będziesz na miejscu. - mruknęłam cicho
-Słucham? - odezwał się chcąc na mnie wymusić kulturę.
-Słyszałeś. - warknęłam i zmieniłam się w wilka. Wróciłam biegiem do Akademii trącając w wejściu Nash'a niechcący.
-Sorry! - krzyknęłam skręcając do jadalni. Gdybym się tam nie zorientowała to bym znowu przegapiła śniadanie. - Usiadłam wolnym stoliku i zjadłam śniadanie. Wychodząc w towarzystwie Lex z jadalni natknęłam się na tajemniczego wampira sprzed godziny. Tylko wywróciłam oczyma i udałam się do swojego pokoju.
-A żebyś wiedziała. - prychnął. Boże jaki irytujący ponad wszelką miarę typ. Założyłam ręce na piersi. - to jak powiesz mi gdzie ona jest?
-Może minimum kultury osobistej? - zapytałam.
-Po prostu mi powiedz i nie będziemy musieli się na wzajem bulwersować.
-Widać po tobie wampira. Arogancki, lekceważący i zbyt przemądrzały by być kimś innym. - mruknęłam.
-No wow. Tak długo ci to zajęło?
-Hah... zabawne, że o to pytasz, wilkołak i wampir od wieków są wrogami więc nie dziwi mnie twoja postawa, ale na prawdę średniowiecze to, to nie jest.
-Dobra powiesz mi gdzie to? - upierał się przy swoim to nie będzie łatwa znajomość.
-Wzdłuż rzeki a potem na rozwidleniu się jej idź po środku. zobaczysz most i będziesz na miejscu. - mruknęłam cicho
-Słucham? - odezwał się chcąc na mnie wymusić kulturę.
-Słyszałeś. - warknęłam i zmieniłam się w wilka. Wróciłam biegiem do Akademii trącając w wejściu Nash'a niechcący.
-Sorry! - krzyknęłam skręcając do jadalni. Gdybym się tam nie zorientowała to bym znowu przegapiła śniadanie. - Usiadłam wolnym stoliku i zjadłam śniadanie. Wychodząc w towarzystwie Lex z jadalni natknęłam się na tajemniczego wampira sprzed godziny. Tylko wywróciłam oczyma i udałam się do swojego pokoju.
<Artem?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz