poniedziałek, 9 listopada 2015

Od Saymona CD Lex


Dziewczyna na prawdę świetnie gotowała. Coraz bardziej mi inponowała. Świetnie gotuje, zna wiele języków, potrafi się zabawić a przede wszystkim pięknie się uśmiecha. Na prawdę różni się od dziewczyn które dotychczas spotykałem. Wiadomo do wszystkich jestem miły i moim wyglądem wszystkie przyciągam ale na nią działa to zupełnie inaczej. Jest pewną tajemnicą którą ja mam zamiar odkryć. Nie rozumiem również dlaczego jest samotna... A może ma kogoś ale specjalnie w jakiś sposób udaje? Może jest na tyle wredna że sama mnie przyciąga. A może aż taka zła ze się mną bawi? Nagle moje myśli zeszły na złą stronę. W końcu ocknołem się i przypomniało mi się że miałem o coś spytać Lex.
- Ładnie się uśmiechasz wiesz? - Totalnie zapomniałem o co mi chodziło... Wolałem powiedzieć coś co z jej już malinowej twarzyczki zrobi buraczka. Tak też się stało, zrobiła się bardzo czerwona i niechcący opierając się o klamkę i jednocześnie drzwi, otworzyła je i wpdając do pokoju przewróciła się ba ziemie, a ja tracąc równowagę znów wpadłem na nią. Ona patrząc na mnie e milczeniu zrobiła się jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. Na szczęście w pokoju nikogo nie było. Jedną ręką oparłem się o podłogę a drugą odsunołem włosy z twarzy dziewczyny, przyblizylem swoją głowę do jej. Lex myśląc że chcę ją pocałować prubowała się wyrwać ale ja złapałem jej głowę i przyłożyłem swoje czoło dotykając jej.
- Spokojnie, chciałem sprawdzić czy nie masz gorączki, jesteś taka czerwona że myślałem że jesteś chora. - Uśmiechnołem się i puściłem do niej oko, ona za to się speszyla i zdenerwowana. Wiedziałem ze nie mogę przesadzic wiec po chwili podniosłem się i również jej pomogłem wstać.
- Em.. Idę do toalety! - powiedziała w pośpiechu i z zatrzaskiem zamknęła drzwi łazienki. Wiedziałem że chce się ogarnąć i uspokoić wiec pozwoliłem jej to zrobić, gdyby była to inna dziewczyna od razu wparowałbym do toalety. Usiadłem więc na jednym z łóżek, na moje szczęście było to łóżko Lex. Po kilku minutach wyszła z łazienki i idąc szybkim krokiem podeszła do jednej z półek.
-Chcesz wody? - zapytała
- Juz myślałem ze nie zapytasz. - zażartowałem. Lex nalała do dwóch sklanek wody i gdy chciała mi jedną podać uderzyła się w nogę, ja na szczęście szybko zareagowałem i w odpowiednim czasie złapałem ją a gdyby to nie pomogło podsunołem się pod nią, aby najwyżej spadla na mnie a nie na twardą podłogę. Ponieważ w ręce trzymała szklanki z wodą, przewracając się oblala mi twarz dwoma szklankami.
- Wiesz co? Przypomniało mi się o co chciałem zapytać... Czy jesteś wolna? - Z uśmiechem i żartobliwie powiedziałem. Zapadła grobowa cisza... Po chwili Lex zaczęła się śmiać.
(Lex? Co ty na to? )

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X