niedziela, 1 listopada 2015

Od Lexington do Jake'a

Drugi dzień po moim przyjeździe, a ja już czuje się zmęczona tym miejscem... Szczęście, że dzisiaj jeszcze wolne, a dopiero jutro będę miejć pierwsze zajęcia. Od rana poszłam na śniadanie, dosyć wcześnie, żeby uniknąć tłumu. Po posiłku wróciłam do siebie i położyłam się na łóżku. Zaczęłam myśleć jak zaplanować dzisiejszy dzień. Po chwili postanowiłam, że wezmę gitare, szkicownik i przybory, i pójdę w las. Może tam znajdę natchnienie do rysowania, od dawna tego nie robiłam.
Jak postanowiłam, tak zrobiłam, po paru minutach byłam już na dworze, ze wszystkim, co mi potrzebne. Chwilę szłam przez las, aż dotarłam do ładnej, kolistej i dobrze oświetlonej polanki. Śpiewały ptaki, między drzewami skakały wiewiórki. Usadowiłam się pod jednym z drzew i wydobyłam z futerału gitarę. Nastroiłam ją i zaczęłam brzdąkać. Nie trwało to zbyt długo, bo już po chwili naszło mnie natchnienie do rysowania. Wyciągnęłam ołówek i zaczęłam skrobać po czystej kartce szkicownika. Powoli na kartce pojawiały się wysokie góry, między nimi leciał orzeł, a u podnóża jednej z nich stał wilk.
-Ładnie rysujesz.-usłyszałam nad uchem.-I grasz. Lubię wilki.
Wzdrygnęłam się niezauważalnie. Że też dałam się podejść.. No ale cóż, kiedy rysuję, gram albo czytam wszystko schodzi na boczny tor.
-Dziękuję.-Odparłam i podniosłam się z ziemi.-Co tutaj robisz?-Naskoczyłam stojącego przede mną chłopaka. Zrobił zakłopotaną minę.
-Nie chciałem Cię przestraszyć...
-Nie przestraszyłeś mnie.-odparłam.
-Nie powinienem też zaglądać Ci przez ramię....-dodał, nadal zakłopotany. Zrobiło mi się trochę głupio, że tak się przejął.
-Och, to nic...-odpowiedziałam i machnęłam ręką z miną hrabiny. On uśmiechnął się lekko.-Tym razem Ci wybaczę, paniczu...
-Jake, mości hrabino.-podwycił.
-...Paniczu Jake.-dokończyłam z tą samą, wyniosłą miną księżnej.
-Och dziękuję Ci, Lady...
-Lexington.-podpowiedziałam.
-...Lady Lexington. Mam nadzieję, iż rzeczywiście nie będzie pani chować do mnie urazy.-dodał.
-Och nie, oczywiście, że nie.-odparłam.-Może Panicz Jake da się zaprosić na spacer?-zaproponowałam, nie wychodząc z roli.
Jake? ;3

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X