sobota, 7 listopada 2015

Od Isabel

Usiadłam na łóżku. Nie miałam co robić. Włożyłam rękę do kieszeni bluzy. Wyciągnęłam z niej parę nitek. No tak. Zapomniałam je wyjąć. Otworzyłam okno, usiadłam w nim i zeskoczyłam. Podczas spadania zmieniłam się w kruka. Poleciałam do lasu. Uwielbiałam lasy. Są takie... interesujące. Te loty między drzewami. Wspaniałe uczucie wiatru między piórami. Dalej leciałam, gdzie mnie poniesie. Przeleciałam pod wodospadem. Jakie to jest fajne. Kto mógł by pomyśleć, że to takie fajne. Przeleciałam się jeszcze, żeby się trochę wysuszyć. Nienawidziłam być mokra. Wylądowałam nad brzegiem wody i przemieniłam się. Wyprostowałam ręce. Akurat przypomniał mi się cytat z jakiejś muzyki i postanowiłam wyciągnąć telefon. Przeszukałam kieszenie. Nie ma.
- Och! Głupi nawyk zostawiania telefonu! - jęknęłam. No cóż. Musiałam sobie sama ponucić. Sięgnęłam po nitki do kieszeni. Wiązałam je by były dłuższe i związałam nimi włosy jak zwykle w dwóch miejscach. Tak to jest jak oglądasz musicale w necie. Znów zmieniłam się w kruka. Postanowiłam polecieć nad strumyk. Nie ma to jak woda. Usiadłam na jakimś kamieniu. Spojrzałam w wodę. Wtedy usłyszałam, że ktoś się zbliża. Postanowiłam nie zmieniać się w człowieka, by mieć większą frajdę. Może to wilk i będzie się z kim ganiać.

Ktoś?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Halucynowaa | WS | X X X